Header Ads

Niemcy: Napad na szpital w Kolonii. Złodzieje ukradli 50 tys. masek medycznych.


Policja w Niemczech poszukuje grupy złodziei, którzy ze szpitalnego centrum logistycznego zaopatrującego w zapasy medyczne szpitale w całej Kolonii, ukradli około 50 tys. masek medycznych. W związku z panującą pandemią COVID-19 maski medyczne stanowią łakomy kąsek na czarnym rynku. 

"To nowa jakość kradzieży. Mówimy o przedmiotach, które zwykle mają wartość mierzoną w pieniądzach, jednak najwyraźniej teraz jest na nie popyt." - powiedziała rzeczniczka szpitala.


Rzeczniczka poinformowała, że miastu w związku z dokonanym przestępstwem nie zabraknie masek medycznych, jednak w odpowiedzi na napad miasto nakazało sprawdzić i zabezpieczyć wszystkie zapasy materiałów medycznych. Podobne przestępstwa odnotowano w całym kraju od początku wybuchu epidemii. W marcu złodzieje w Dolnej Saksonii ukradli 1200 maseczek medycznych. Szpitale w Nadrenii Północnej-Westfalii poinformowały, że w tym miesiącu skradziono również setki butelek ze środkiem do higieny rąk. W Berlinie dziecięcy oddział onkologiczny również stał się celem złodziei, którzy ukradli respiratory, środki dezynfekujące, rękawice i środki ochrony osobistej. W szpitalu zabrakło masek po tym, jak przesyłka skierowana na oddział intensywnej terapii dla dzieci padła łupem złodziei. 

W marcu Niemcy zakazały eksportu masek na twarz i innych środków medycznych do innych krajów. Podjęte kroki mają na celu zabezpieczenie systemu medycznego kraju przed niedoborami w zaopatrzeniu. Obecnie Niemcy stoją w obliczu jednego z najgroszych wybuchów epidemii koronawirusa w Europie, z prawie 7000 potwierdzonymi przypadkami i 14 zgonami. 


We Francji prezydent Emmanuel Macron nakazał konfiskatę wszystkich masek medycznych w kraju, jak również całej przyszłej produkcji w celu ochrony przed grabieżą i niedoborami. Decyzja ta została podjęta po serii napadów na francuskie szpitale. Szpital w Marsylii poinformował o kradzieży 2 tys. masek, z kolei w Paryżu w wyniku napadu łupem złodziei padło 8 tys. masek i 1.2 tys. butelek środka do higieny rąk. 

W poniedziałek, Medecins Sans Frontieres (MSF) przekazał, że Włochy stoją w obliczu ogromnych braków w zaopatrzeniu medycznym i sprzęcie ochronnym dla pracowników opieki zdrowotnej, którzy znajdują się na pierwszej linii frontu. Około 1700 pracowników służby zdrowia w kraju zostało zakażonych koronawirusem, co stanowi osiem procent ogólnej liczby przypadków we Włoszech. 

"Nawet w europejskich szpitalach na najwyższym szczeblu widzimy, że pracownicy służby zdrowia są przytłoczeni, radząc sobie nawet z 80 karetkami pogotowia dziennie, z dramatycznymi brakami w wyposażeniu ochronnym, które narażają ich na duże ryzyko", powiedziała dr Claudia Lodesani, przewodnicząca MSF we Włoszech. "Niektórzy lekarze są zmuszeni nosić tę samą maskę przez 12 godzin", dodała. "Bez napływu pilnie potrzebnego sprzętu ochronnego, więcej pracowników służby zdrowia zachoruje, zmniejszając dostępność opieki dla pacjentów, generując nowe skupiska przypadków i niebezpiecznie osłabiając walkę z chorobą", ostrzegła dr Lodesani.


Źródło info: Deutsche Welle
Źródło foto:  Pexels

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.