Header Ads

Francja: Rewizja w siedzibie Frontu Narodowego.

Biura liderki francuskiego Frontu Narodowego - Marine Le Pen - zostały przeszukane przez funkcjonariuszy policji w związku ze śledztwem ws. domniemanego nielegalnego wykorzystywania funduszy unijnych. Zespół ds. zwalczania tego typu przestępstw przeszukał budynek w Nanterre, na przedmieściu Paryża. 48-letnia liderka FN przebywa obecnie na swojej pierwszej w historii oficjalnej wizycie zagranicą, w Libanie. 

Źródło powiązane ze śledczymi informuje, że "Przeszukanie trwa. Jego celem jest znalezienie dowodów związanych z trwającym dochodzeniem". Rzecznik Le Pen natychmiast oskarżył policję o przeprowadzenie "operacji medialnej, której celem jest zakłócenie przebiegu kampanii prezydenckiej". Raport Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych zawiera zarzuty oszustwa o wartości do 300,000 funtów otrzymanych przez Front Narodowy. Dokumenty, które wyciekły na światło dzienne, pokazują jak Le Pen, która jest posłem Parlamentu Europejskiego, utworzyła fałszywe miejsce pracy dla swojego ochroniarza o pseudonimie "Gorilla". Thierry Legier, bo tak się nazywa, ma być jej asystentem, który z tego tytułu zarabia ponad 6,000 funtów miesięcznie. 51-letni Legier obecnie znajduje się wraz ze swoją mocodawczynią w Bejrucie. Jest ex-kaskaderem, który współpracował m.in. z Charles'em Bronson'em, Mel Brooks czy Sean'em Penn'em. Zanim zaczął pracować dla Marine Le Pen w 2011 roku, spędził dekady opiekując się jej ojcem, oskarżanym o rasizm i antysemityzm Jean-Marie Le Penem, który założył Front Narodowy w 1970 roku. Sęk w tym, że Legier nigdy nie był związany z jakąkolwiek pracą w Unii Europejskiej, co oznacza, że pieniądze, które dostawał z kieszeni europejskich podatników, nie powinny być wypłacane. Z dokumentów wynika, że Le Pen stworzyła fikcyjną umowę o pracę także w imieniu Catherine Griset, długoletniej przyjaciółki, w ramach tego samego układu. Gristet została asystentką parlamentarną w Brukseli w grudniu 2010 roku, jednak cały czas miała spędzać w siedzibie partii w Nanterre. 

Obecnie liderka Frontu Narodowego zaprzecza twierdząc, że cała sprawa jest częścią politycznej gry mającej przeszkodzić jej w wyborach prezydenckich, które odbędą się już w maju. Odmawia zwrotu pieniędzy z fikcyjnych umów, a paryscy prokuratorzy przeprowadzają dochodzenie dla różnych zarzutów korupcyjnych, w tym nadużyć zaufania i zorganizowanego oszustwa - które mogą zaprowadzić Le Pen do więzienia nawet na 10 lat. 

Francja politycznie żyje podobnym skandalem wokół Francoisa Fillona, kandydata partii Republikanów na Prezydenta Francji, który zatrudnił swoją żonę i dwójkę dzieci na fikcyjne umowy. 

Nalot policji na siedzibę Frontu Narodowego odbył się zaledwie kilka godzin po opublikowaniu sondażu, w którym Marine Le Pen łatwo wygrywa wybory w pierwszej turze, mając przewagę siedmiu punktów procentowych nad swoim najbliższym rywalem. Zgodnie z badaniem Opinionway Le Pen bije swoich rywali z wynikiem 27 procent. Następnie biłaby się o fotel prezydencki z niezależnym Emmanuelem Macronem lub konserwatywnym Fillonem. 

Źródło info: Express.co.uk
Źródło foto:  By NdFrayssinet (Own work) [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons


loading...

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.