Header Ads

Bułgaria: Nacjonaliści uczcili pamięć kontrowersyjnego generała. [Video]


Ponad 1000 skrajnie prawicowych zwolenników zebrało się w stolicy Bułgarii, Sofii, by złożyć hołd Hristo Lukowowi. Bułgarski generał, w latach 1935-1938 minister wojny, a od 1943 dowódca Związku Bułgarskich Legionów Narodowych, słynął z popierania nazistowskich Niemiec. 

Dwugodzinny marsz nacjonalistów przeszedł przez centrum Sofii w sobotę, w asyście uzbrojonych policjantów. Bułgarska Organizacja Narodowa (BNS) od 2003 roku organizuje podobne wydarzenie, aby zaznaczyć w pamięci śmierć generała Hristo Lukowa, ministra wojny, zamordowanego przez komunistów w 1943 roku. 

"Wolność czy śmierć! i "Wszyscy komuniści do sądu! Bułgaria wkracza w nową drogę nacjonalistyczną! - dało się słyszeć podczas "Marszu Lukowa". Plamen Dimitrov, lider BNS, odrzuca oskarżenia, jakoby marsz ku czci Lukowa był promocją poglądów faszystowskich i antysemickich.

"Gmina żydowska nie jest przedmiotem naszego marszu, więc nie ma powodów, aby mówić o antysemityzmie."



Dimitrov podkreślił, że wydarzenie nie naruszyło prawa bułgarskiego w całej swojej piętnastoletniej historii. Przed marszem organizatorzy pouczali jego uczestników, aby nie angażowali się w prowokacyjne zachowania. Według lidera BNS władze Sofii próbowały powstrzymać "Marsz Lukowa" przez ostatnie pięć lat, w tym wydając zakaz w zeszłym roku. We wrześniu 2017 roku sąd administracyjny odrzucił zakaz, twierdząc, że narusza on konstytucyjne prawa organizatorów do manifestacji swoich poglądów. Różne osoby publiczne, w tym politycy, potępiły wydarzenie. Burmistrz Sofii Yordanka Fandakova z rządzącej partii GERB na konferencji zatytułowanej "Sofia mówi "NIE"" poinformowała, że nie ma miejsca w Sofii na ten doroczny marsz. GERB obecnie jest w koalicji ze związkiem partii ultranacjonalistycznych. Dimitrov przekazał, że przedstawiciele co najmniej jednej z tych partii, VMRO, wcześniej uczestniczyli w "Marszu Łukowa". 

"Nie mamy nic wspólnego z tym marszem. [...] Nigdy nie popieraliśmy działań związanych z antysemityzmem, ksenofobią czy jakimkolwiek innym przejawem skrajnych [poglądów]." - powiedziała rzeczniczka VMRO Ekaterina Aneva. 

Według Radoslava Stoyanova, eksperta bułgarskiego Komitetu Helsińskiego, grupy praw człowieka, BNS nie łamie prawa organizując marsz. Dodał jednak, że przyczynia się do popularyzacji ksenofobicznych, islamofobicznych i homofobicznych poglądów. Stoyanov zauważył także, że w ciągu ostatnich 15 lat w Bułgarii wzrosła  ilość "zbrodni nienawiści".

"Przyczyną tego jest popychanie opinii publicznej do postaw anty-mniejszościowych. To działo się stopniowo poprzez rozwój tzw. "żółtej prasy"." - powiedział Stoyanov, odnosząc się do publikacji skupiających się na sensacji, a nie na faktach. Stoyanov zwrócił uwagę, że "żółta prasa" wspierała rozwój skrajnie prawicowych grup w Bułgarii w ostatnich latach, normalizując "rasistowskie i dyskryminujące wypowiedzi" - podobnie jak robi to obecność ultranacjonalistycznych partii na stanowiskach władzy. 

"Jest to bardzo niepokojące i ta tendencja będzie się utrzymywać."

Do marszu dołączyli także członkowie skrajnie prawicowych grup z wielu krajów europejskich, w tym około 50 Niemców z organizacji Die Rechte i Junge Nationalisten. Obecnych było także dziesięciu członków francuskiej grupy Jeune Nation, a także kilku zwolenników Nordic Resistance Movement. Zapytany o oskarżenia o antysemityzm przeciwko Lukowowi, Robert Eklund, członek Nordic Resistance Movement, który po raz trzeci uczestniczył w marszu, powiedział:

"Nawet gdyby był antysemitą, nie byłoby to problemem dla nas, nie dla mnie."


Hristo Lukow, generał rezerwy, urodził się 6 stycznia 1888 roku w Warnie. Ukończył Wojskową Szkołę Jego Wysokości w 1907 roku i awansował na stopień podporucznika. Brał udział we wszystkich bitwach w pierwszej i piątej dywizji w I Wojnie Światowej jako dowódca oddziału. 23 listopada 1935 roku powierzono mu odpowiedzialność najwyższego stopnia w hierarchi wojskowej - ministra wojny. Pełnił tę funkcję do 4 stycznia 1938 roku. Lukow zasłynął powstrzymaniem serbskiej armii, która w ostatnich dniach I Wojny Światowej, kierowała się na Kiustendił. Po opuszczeniu wojska Lukow zdał sobie sprawę, że jedynym oporem wobec lewicy był bułgarski nacjonalizm. Stał się przywódcą Bułgarskich Legionów Narodowych. W 1943 roku partia komunistyczna na zlecenie Moskwy zorganizowała "grupy bojowe" w Bułgarii, które zajmowały się likwidacją "wrogów ludu". Jedną z ich ofiar został gen. Lukow. 13 lutego wchodząc do swojego domu przywitał się z córką. Z jej opowieści wiadomo, że generał po przekroczeniu progu odwrócił się chcąc zamknąć za sobą drzwi. W tym samym momencie w drzwiach ukazał się mężczyzna z dużymi, ciemnymi okularami i strzelił Lukowowi prosto w klatkę piersiową. Generał próbował wejść dalej do domu, ale morderca szedł za nim oddając jeszcze trzy kolejne strzały. Ciało Lukowa zostało przeniesione do kościoła w Wojskowej Szkole Jego Wysokości. O godzinie 12:00 kilka tysięcy młodych legionistów i zwolenników generała oddało mu hołd w ostatniej drodze. W pogrzebie uczestniczyli car Bułgarii i książę Cyryl Koburg, oskarżony przez komunistów po wojnie o współpracę z Niemcami i skazany na śmierć. 



Lukow podczas II Wojny Światowej miał wspierać Państwa Osi, głównie nazistowskie Niemcy. Jako lider UBNL miał promować antysemickie poglądy. Według Robert'a Singer'a, wiceprezesa wykonawczego i dyrektora generalnego Światowego Kongresu Żydów, generał Lukow popierał bułgarską ustawę o ochronie narodu, wzorowaną na niesławnych ustawach norymberskich z 1935 roku, które pozbawiły Żydów ich praw obywatelskich. Jak zaznaczył hasło bułgarskich legionistów brzmiało: "Powinniśmy wydalić z Bułgarii każdego, kto nie ma bułgarskiej krwi.". Singer zwraca uwagę, że w 1942 roku powstał "Commissariat for the Jewish Problem" w bułgarskim ministerstwie spraw wewnętrznych, który obiecał Niemcom przekazać 20.000 Żydów z kontrolowanych przez Bułgarię terytoriów w Grecji i Jugosławii. W 1943 roku niemieckie siły zebrały bułgarskich Żydów na placu w Płowdiw, jednak Bułgarski Kościół Prawosławny wkroczył do akcji powstrzymując deportację około 48.000 bułgarskich Żydów. To nie powstrzymało bułgarskich władz od przekazywania kolejnych Żydów m.in. z Bułgarii czy Macedonii w ręce niemieckiej machiny eksterminacyjnej.   

Źródło info: euobserver / Al-Jazeera / Wikipedia
Źródło foto: screen, Youtube


loading...

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.