Secret Service zajmie się Madonną? [Video]
Podczas sobotniego protestu w Waszyngtonie sprzeciwiającemu się nowo wybranemu 45. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych, w którym brały udział amerykańskie gwiazdy i gwiazdeczki, piosenkarka Madonna powiedziała, że "myślała o wysadzeniu Białego Domu". Jednocześnie nadawcy, którzy transmitowali wydarzenie "na żywo", byli zmuszeni przepraszać widzów za czterokrotne użycie słowa "fuck" przez artystkę. Sponsorowana m.in. przez George'a Sorosa wściekłość gwiazdy być może zaprowadzi ją przed sąd. Secret Service miało wszcząć śledztwo w związku ze słowami Madonny wypowiedzianymi podczas protestu.
Madonna w sobotę ze sceny do blisko półmilionowej publiczności powiedziała, że "myślała o wysadzeniu Białego Domu, ale wiedziała, że to niczego nie zmieni". Według Gateway Pundit, rzecznik Secret Service powiedział, że są "świadomi komentarzy Madonny i wszczęli dochodzenie, ale ostateczna decyzja o ściganiu należy do Biura Amerykańskiego Prokuratora. Secret Service odmówił komentarza w tej sprawie.
Madonna dołączyła do protestu kobiet przeciwko Donald'owi Trump'owi, a najdziwniejsze w tym jest to, że uczestniczkom nie przeszkadza poniżenie się i przedwyborcza deklaracja piosenkarki o zrobieniu dobrze wszystkim głosującym mężczyznom na Hillary Clinton.
Madonna dołączyła do protestu kobiet przeciwko Donald'owi Trump'owi, a najdziwniejsze w tym jest to, że uczestniczkom nie przeszkadza poniżenie się i przedwyborcza deklaracja piosenkarki o zrobieniu dobrze wszystkim głosującym mężczyznom na Hillary Clinton.
Wśród demonstrujących znalazły się gwiazdy, które zapowiadały wyjazd z USA w dniu wyborów Trump'a na Prezydenta. Jak było widać w minioną sobotę wszyscy pozostali w kraju. Na marszu można było zobaczyć Madonnę, Ashley Judd, Whoopi Goldberg, John'a Legend'a, Cher, Scarlett Johanesson, Americę Ferrerę, Alicię Keys czy Amy Schumer.
Źródło foto: By chrisweger (Madonna Rebel Heart Tour 2015 - Stockholm) [CC BY-SA 2.0], via Wikimedia Commons
Post a Comment