Header Ads

"Fakt": Bartłomiej Misiewicz imprezował w Białymstoku.

Dziennik "Fakt" dotarł do informacji, które mają potwierdzać uczestnictwo pupilka Ministra Obrony Narodowej - Bartłomieja Misiewicza w imprezie w lokalnym białostockim klubie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że odznaczony Złotym Medalem Zasługi, Misiewicz miał m.in. wykorzystać służbową limuzynę i ochronę Żandarmerii Wojskowej. 


Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej miał przyjechać na dyskotekę służbowym BMW. Podczas imprezy miał nachalnie zaczepiać studentki, chwalić się kim jest, szastać pieniędzmi stawiając wszystkim kolejki, "zatrudniać" przypadkowych ludzi oraz nagabywać DJa, aby ten powiedział, że Misiewicz jest na imprezie. Rzecznik MONu miał w rozmowach z imprezowiczami chwalić Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Impreza miała odbyć się w czwartek 19 stycznia w klubie WOW. Gazeta "Fakt" powołuje się na anonimowych świadków. 

Jeżeli doniesienia "Faktu" okażą się prawdą będzie to ujma wizerunkowa dla Prawa i Sprawiedliwości. W takim przypadku naturalne będzie postawienie pytania czy zachowujący się jak rozwydrzony bachor rzecznik MON mógł ujawnić tajemnice wojskowe osobom postronnym? Byłaby to kolejna afera wśród młodych członków PiSu po tzw. "aferze madryckiej" z 2014 roku, która ponownie uderzy w wizerunek tej partii. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze charakter dziennika "Fakt", obecną od kilku miesięcy nagonkę na osobę Bartłomieja Misiewicza oraz powoływanie się w tej sytuacji na przesłanki w postaci anonimowych świadków, a nie twarde dowody. Pozostaje czekać na dalszy rozwój sytuacji. 

Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i sam Bartłomiej Misiewicz nie odnieśli się jeszcze do zarzutów dziennika "Fakt". 

Źródło foto: Bartłomiej Misiewicz, Twitter
Źródło info: Dziennik "Fakt"

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.